Forum studentów Pedagogiki w zakresie edukacji dorosłych czyly oświaty na Uniwersytecie Łódzkim (since 2005)
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Strona Główna
->
HAJD PARK :)
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy związane ze studiami
----------------
Ważne
Po zajęciach...czyli ŻYCIE
----------------
HAJD PARK :)
Kolejny sezon imprez
TV & Music
Wygrał - Przegrał - Zremisował
SPRZEDAM/KUPIĘ/ZAMIENIĘ
Zapraszam tu wszystkich użytkowników FORUM
----------------
Regulamin korzystania z forum
Fotki
----------------
Dnia dzisiaj wykonano następujące zdjęcia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
st_dedo
Wysłany: Śro 1:19, 21 Lis 2007
Temat postu:
Prezydent dołoży do na budowy hali wystawienniczej
Prezydent Łodzi ma zamiar sfinansować 15-milionowy wkład własny w budowę nowoczesnej hali wystawienniczej. Międzynarodowe Targi Łódzkie chcą rozbudować tereny targowe, wykorzystując dotacje unijne.
(mm) - POLSKA Dziennik Łódzki
=========
Obiecanki od lat, a tymczasem odpłynęła kolejna impreza tergowa - boatshow...
=======
O Centrum Sportu na Olechowie
- We wschodniej części Łodzi brakuje dużego ośrodka, w którym mieszkańcy mogliby uprawiać sport i spędzać wolny czas – twierdzi Witold Skrzydlewski, przewodniczący Komisji Doraźnej ds. Sportu i Rekreacji. – Budowa Centrum Sportu i Rekreacji na Osiedlu Olechów – Janów, to świetny pomysł – mówi.
W Centrum Sportu i Rekreacji, dla którego wykonanie koncepcji budowy obiektu przyjęła Rada Miejska już w maju br. - miałyby się znajdować m.in. boiska sportowe, otwarty basen, sale sportowe do siatkówki i koszykówki, boisko do tenisa oraz plac zabaw dla dzieci.
Członkowie komisji zapoznali się dziś z dwiema propozycjami lokalizacji centrum przy ul. K. Odnowiciela oraz drugą - u zbiegu ulic Transmisyjnej i Zakładowej. Wątpliwości dotyczące stanu prawnego terenu oraz uwagi, które na temat lokalizacji centrum przekazały Rady Osiedla Olechów i Janów sprawiły, że komisja nie wyraziła opinii na temat żadnego z proponowanych terenów.
Źródło informacji: Biuro Rady Miejskiej
===========
Pierwszy Dell made in Łódź
Piotr Anuszczyk
2007-11-20, ostatnia aktualizacja 2007-11-20 13:55
Punktualnie o godz. 11.30 pudełko z pierwszym łódzkim laptopem podjechało wprost do rąk dyrektora fabryki Seana Corkery
Fot. Tomasz Stańczak /AG
więcej zdjęć
ZOBACZ TAKŻE
Jak kiedyś w zakładach państwowych (20-11-07, 14:02)
Pierwszy Dell made in Łódź
Produkcja komputerów Dell w Łodzi rozpoczęta! Inwestycja warta ponad 50 milionów euro już wkrótce da łodzianom ponad 1100 miejsc pracy
Produkcja komputerów Dell w Łodzi rozpoczęta! Inwestycja warta ponad 50 milionów euro już wkrótce da łodzianom ponad 1100 miejsc pracy. - Równo rok temu 21 listopada wbijaliśmy łopatę obiecując, że za rok zjedzie pierwszy komputer. I dotrzymaliśmy słowa - cieszył się Corkery. Od rana trwały przygotowania do otwarcia i... montaż komputerów. Dlatego nikt nie obawiał się o to, czy pierwszy komputer pojawi się o czasie.
Powitanie pracowników i władz miasta odbyło się w amerykańskim stylu. Dyrektor Corkery kolejno zapraszał na scenę odpowiedzialnych za powstanie fabryki, finanse czy zasoby ludzkie. Co ciekawe, pierwszym zatrudnionym został właśnie łodzianin Michał Wiznerowicz, który zajął się... zatrudnianiem kolejnych osób.
Poszukiwania miejsca pod fabrykę Dell rozpoczął trzy lata temu - Bardzo się cieszę, że wybraliśmy Łódź. - mówi Nick Hartery prezes ds. produkcji na Europę i Afrykę w Dell. - Zainwestowaliśmy tutaj ponad 200 milionów dolarów. Fabrykę stawiał zespół dwustu specjalistów z całego świata. Zatrudniliśmy już 500 osób, a w styczniu będzie ich 1100. Czyli o stu więcej niż początkowo planowaliśmy - dodaje Hartery.
Budynek fabryki na łódzkim Olechowie prezentuje się imponująco. Chodź brak na nim logo, to trudno nie zauważyć montowni o powierzchni 35 tys. mkw. Jej budowa pochłonęła m.in. 500 tys. ton stali, 120 tys.. km kabli, a pracą zarządza ponad 100 różnych programów zgromadzonych na 500 serwerach.
Pierwszy wyprodukowany komputer został przekazany Urzędowi Miasta Łodzi na ręce prezydenta Jerzego Kropiwnickiego - Nasze miasto rodzi się po raz kolejny gotowe do wyzwań XXI wieku. Niech Bóg błogosławi Dell i moje miasto Łódź - mówił podczas otwarcia prezydent.
Asortyment łódzkiej fabryki będzie obejmował między innymi notebooki Latitude i Inspiron.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
st_dedo
Wysłany: Śro 1:18, 21 Lis 2007
Temat postu:
ulica w Lyonie
st_dedo
Wysłany: Śro 1:16, 21 Lis 2007
Temat postu:
Co z Piotrkowską? Deptak, czy mandaty dla pieszych?
dziś
Albo samochody powinny zniknąć z ulicy Piotrkowskiej, albo należy ją zamknąć dla pieszych. Teraz można zginąć pod kołami, a policja chce wlepiać mandaty za spacery Pietryną - twierdzą łodzianie. Policja ripostuje, że Piotrkowska nigdy nie była deptakiem.
- Moją żonę zatrzymał policjant, jechał cywilnym samochodem, ale pokazał legitymację służbową. Dość ostrym tonem zwrócił jej uwagę, że Piotrkowska jest ulicą publiczną i nie wolno przechodzić na drugą stronę w dowolnym miejscu - opowiada nasz Czytelnik Karol S. (prosi by nie publikować nazwiska). - Żona rzeczywiście przechodziła przez jezdnię, jak się okazuje, jakieś dziewięć metrów od pasów. Mandatu nie dostała, ale była bardzo zaskoczona. Jeśli jest tak, jak twierdził ten funkcjonariusz, to co robią na Pietrynie ogródki? I jak mamy pokazywać znajomym czy rodzinie swoje kostki w Pomniku Łodzian Przełomu Tysiącleci? Może powinniśmy przefruwać nad nimi?
Katarzyna Zdanowska z biura prasowego łódzkiej policji wyjaśniła, że ul. Piotrkowska nigdy nie miała statusu deptaku. W związku z tym obowiązują na niej przepisy ruchu drogowego jak na każdej innej ulicy.
- Owszem, na Piotrkowskiej obowiązuje ograniczony ruch samochodowy, auta mogą się poruszać z określoną prędkością, ale nie ma mowy o tym, by piesi mogli swobodnie spacerować - tłumaczy Katarzyna Zdanowska. - Jak na każdej innej ulicy mają do dyspozycji chodniki. A na drugą stronę powinni przechodzić na wyznaczonych przejściach lub w odległości 50 metrów od nich. O ile nie stwarzają zagrożenia.
Łodzianie od dawna chcą, by Piotrkowska była deptakiem. Władze miasta powinny wreszcie wziąć ich zdanie pod uwagę i wyprowadzić samochody z Pietryny.
Monika Pawlak - POLSKA Dziennik Łódzki
st_dedo
Wysłany: Śro 1:15, 21 Lis 2007
Temat postu:
ASArchitekci - Warszawa
Skład zespołu:
mgr. inż. arch. Adam Skrobisz
mgr. inż. arch. Sylwia Kluska
mgr. inż. arch. Agnieszka Piwowarczyk
mgr. inż. arch. Magdalena Paprocka
inż. arch. Oskar Gawłowski
arch. Bartłomiej Kurjata
mgr. inż. arch. Dominika Starzec
Konkurs urbanistyczny na opracowanie koncepcji programowo-przestrzennej na zagospodarowanie terenu Park na „Młynku „ w Łodzi na cele rekreacyjno-sportowe.
Koncepcja zakłada programowo - przestrzenne rozwiązanie terenu Parku na „Młynku” w Łodzi wraz z terenami do niego przyległymi.
Ideą projektu jest stworzenie miejsca relaksu i sportu, zarówno dla mieszkańców sąsiednich terenów jak i atrakcyjnych rozwiązań przestrzennych mogących przyciągnąć w to miejsce mieszkańców całej Łodzi.
Celem naszego działania było zarówno podkreślenie istniejących walorów krajobrazowych np. przepięknego otoczenia stawów jak i stworzenie nowych przestrzeni krajobrazu. Bogaty program przestrzenny uwzględnia walory krajobrazowe terenu, co odzwierciedla się w traktach komunikacyjnych projektowanych w sposób umożliwiający kontemplację otoczenia.
Głównymi elementami kompozycji parku są ciągi piesze wzdłuż osi widokowych stworzonych poprzez układ głównych wejść, na które nanizany jest centralizujący się układ ścieżek skupionych wokół głównej polany parku, oraz układ naturalistyczny ścieżek spacerowych nawiązujący swoją formą do meandrującej rzeki. Formy zaproponowane w trakcie kształtowania zarówno przestrzeni parku jak i obiektów kubaturowych nawiązują w swojej idei do form naturalistycznych czy organicznych, ale są kształtowane w sposób nowoczesny nawiązujący do malarstwa abstrakcyjnego.
Wychodząc od centralizującego się układu parku połączyliśmy kierunek wyznaczony przez bieg rzeki jak i kierunki wyznaczone przez osie komunikacyjne tworzące się na przedłużeniu ulicy Śląskiej i dojazdu od ulicy Lodowej.
Teren opracowania podzieliliśmy na strefy z odpowiednimi dla nich funkcjami. Wyróżniamy strefę rekreacji, strefę kontemplacji i strefę sportu.
Strefa rekreacji
Jest to głównie dolina rzeki Olchówki wraz ze zbiornikami wodnymi i ciekawymi terenami spacerowymi. W promieniu zbiorników wodnych zostały zlokalizowane gastronomia i kręgielnia. Obiekty te będą funkcjonowały cały sezon.
Nad lustrem wody dużego zbiornika został umieszczony amfiteatr z siedziskami na lekkiej konstrukcji betonowej, a w północnej części mały amfiteatr wpisujący się swą formą w warstwice terenu kształtowany poprzez stworzenie siedzisk w formie trasowych trawników. Miejsca te umożliwiają organizację, n. p. „Dni kultur” czy występy teatrów ulicznych gdzie atrakcje artystyczne będą mogły odbywać się jednocześnie w kilku miejscach, ale w niezbyt oddalonych od siebie przestrzeniach.
W założeniu projektowym dla tej części parku przyjęto zlokalizowanie placu zabaw z wydzieleniem przestrzeni w zależności od wieku dzieci. Dla dzieci starszych przewidziano dużo większą, swobodną przestrzeń funkcjonującą jako 'przygodowy plac zabaw' w formie 'małpich gajów' czy 'wysp piratów'. W tej części parku projektuje się również górkę saneczkową, latem funkcjonującą jako miejsce do puszczania latawców czy modeli samolotów. Lokalizacja placu zabaw została podyktowana kierunkiem potencjalnie największego napływu ludzi, w tym dzieci.
W obszarze doliny rzeki Olchówki i zbiorników wodnych stwarzamy miejsca bardziej swobodnej rekreacji. Przy wejściu od ulicy Śląskiej usytuowaliśmy przeszkloną restaurację z kameralnymi placykami (ogródki sezonowe, miejsca sezonowych galerii) z pięknym widokiem na duży zbiornik wodny. Kształt dużego zbiornika pozwolił na umieszczenie przy brzegu przystani i pomostów pełniących funkcje punktów widokowych i dających możliwość pełniejszego wniknięcia w przestrzeń zbiornika wodnego.
Przestrzeń pomiędzy popółnocno - zachodnim brzegiem zbiornika wodnego, a łukowym traktem komunikacyjnym daje możliwość swobodnego wypoczynku, piknikowania i 'plażowania'. A promieniście rozchodzące się od zbiornika nawierzchnie zwieńczone są kameralnymi placykami i boiskami do siatkówki czy piłki plażowej.
Idąc wzdłuż doliny rzeki mamy możliwość wyboru kilku meandrujących ścieżek spacerowych, które pozwalają na podziwianie otoczenia z różnych perspektyw i wniknięcia w kameralne zakątki stworzone przez formy z żywopłotów i krzewów, które gdzieniegdzie zakończono miejscami do posiedzenia.
Koryto rzeki zostało zrewitalizowane tak, by nadać rzece formę bardziej naturalną. Zakłada się obsadzenie brzegów rzeki roślinnością przywodną, by pełniła ona funkcję naturalnych filtrów oczyszczających rzekę. Ze względu na wysoką wartość ekologiczną doliny nie zakłada się organizacji sportów wodnych w korycie samej rzeki. Planuje się zlokalizowanie wypożyczalni kajaków, rowerów wodnych na zbiorniku w północno- zachodniej części parku.
Jednym z punktów węzłowych strefy rekreacyjnej jest plac zlokalizowany w północnej części po obu stronach rzeki połączony pomostem z którego roztacza się widok na dolinę ujętą w kadry stalowych ram.
Tamę spiętrzającą na małym zbiorniku wodnym zachowujemy i dostosowujemy do funkcji tarasu widokowego.
W północnej części parku zlokalizowano miejsca do grillowania.
Strefa sportowa
W południowej części parku, najbardziej oddalonej od rzeki zostały zlokalizowane obiekty sportowe wraz z zapleczem i małe centrum konferencyjne. Aby atrakcje sportowe maksymalnie sprowadzić do kontaktu z naturą wszystkie urządzenia sportowe zostały umieszczone w otwartym krajobrazie oddzielając je jedynie od siebie formami roślinnymi.
Boisko do piłki nożnej, korty tenisowe, boiska do koszykówki i siatkówki, skate-park, będą służyły w sezonie letnim, natomiast zimą atrakcją tej części parku będzie sztuczne lodowisko, które latem będzie pełniło funkcję placu do jazdy na rolkach.
Strefa ciszy
Część centralna parku to strefa ciszy z centralnie położoną powierzchnią trawiastą - piknikową i placem centralnym, jest to miejsce odpoczynku, obcowania z przyrodą. Jest to również strefa sąsiadująca z zabudową jednorodzinną, która zgodnie z wytycznymi została zasymilowana z przestrzenią parku.
W części północnej obszaru wydzielono alejkami strefę pośrednią. Jest to teren przeznaczony na lokalizację torów crossowych dla rowerów. Zakłada się oddzielenie obu przestrzeni (polany i torów crossowych) szerokimi pasami wysokich traw ozdobnych.
Architektura
Proponujemy kształtowanie architektury za pomocą prostych form i naturalnych materiałów – drewno, kamień – nie konkurujących z otoczeniem, pozwalających przenikać się otaczającej zieleni z wnętrzami obiektów poprzez zastosowanie przeszklonych fasad w najbardziej reprezentacyjnych pomieszczeniach.
Układ komunikacyjny i parkingi
Teren opracowania został podzielony przez główne osie kompozycyjne – istniejące i projektowane, które wyznaczają nam główne ciągi komunikacji pieszej w parku.
Elementem przeciwstawnym – równoważnym do linii prostych jest scentralizowany układ alejek, a także ciągi komunikacyjne wzdłuż rzeki Olchówki.
W planowaniu ścieżek rowerowych uwzględniono projektowany odcinek trasy rowerowej G-13. Ścieżki poprowadzono głównie po obwodzie parku pozostawiając jednak możliwość dojazdu do części centralnej.
Parkingi zostały umieszczone w północno - zachodniej części parku z możliwością wjazdu od ulic Lodowej i Śląskiej (132 miejsca parkingowe w tym 10 dla osób niepełnosprawnych). Dla obszaru terenu sportowego planuje się umieścić parkingi w południowej części założenia (116 miejsc parkingowych w tym 6 dla osób niepełnosprawnych) z wjazdem od ulicy Kotoniarskiej, a w dalszej perspektywie także od planowanej ulicy Śląskiej. Uwzględnia się miejsca parkingowe w niewielkiej odległości od każdej z restauracji i centrum konferencyjnego. W tych miejscach przewiduje się również stojaki dla rowerów. A w części wschodniej miejsca parkingowe również dla transportu zbiorowego (36 miejsc parkingowych dla transportu indywidualnego i 5 miejsc dla transportu zbiorowego. Przewiduje się stworzenie parkingów na zasadzie „deszczowych ogrodów” tak, by spływająca z powierzchni utwardzonych woda była retencjonowana w odpowiednio zagospodarowanych roślinnością obniżeniach terenu.
Obszar zalewowy wody powodziowej znajdujący się w południowo – zachodniej części parku należy prześwietlić usuwając większość samosiewów i nieuporządkowanej roślinności niskiej. To samo działanie planuje się wykonać odnośnie całego terenu opracowania pozostawiając najcenniejszą pod względem krajobrazowym roślinność wysoką.
st_dedo
Wysłany: Wto 17:50, 13 Lis 2007
Temat postu:
Pierwszego Della zmontują we wtorek
Piotr Anuszczyk, Joanna Blewąska
Fabryka Della jest już gotowa. Lada dzień z taśmy amerykańskiego giganta zjadą gotowe komputery Della! Pierwszy notebook oczekiwany jest o godz.
Godzinę wcześniej w hali ma się spotkać załoga z zarządem. - Chcemy podziękować tym, którzy postanowili z nami pracować. I pokazać, że dotrzymaliśmy słowa. W rok po ogłoszeniu inwestycji wszystko jest gotowe do pracy - mówi Rafał Branowski, rzecznik Dell Polska.
Zaraz po oficjalnych przemówieniach rozpocznie się produkcja. Kto kupi pierwszego łódzkiego laptopa? To na razie niewiadoma, która wyjaśni się zapewne dopiero podczas aukcji na cele charytatywne.
Na razie w fabryce trwa próbny montaż i testowanie komputerów, które zarządzają produkcją. Zatrudnienie w Dellu znalazło już ponad 1100 osób. W ciągu najbliższych lat pracę mają znaleźć dodatkowe dwa tysiące, a kolejne dziewięć tysięcy mają zatrudnić poddostawcy i kontrahenci koncernu. W testach linii produkcyjnych uczestniczy jednak zaledwie po kilkadziesiąt osób.
Gotowe produkty "made in Lodz" będzie można oglądać w salonie firmowym przy fabryce. - I nie będą to wyłącznie notebooki latitude i inspiron. W Łodzi od przyszłego roku powstawać mają również komputery stacjonarne, tzw. desktopy - mówi Branowski.
Komputery, które powstaną na Olechowie, trafią nie tylko na polski rynek, ale również do Skandynawii, Niemiec, Włoch, Rosji. Mimo że montownia będzie działała już za kilka dni, to oficjalne otwarcie zaplanowano na styczeń. To dlatego, że dopiero wtedy do Łodzi może przylecieć ścisły zarząd firmy z USA.
Jak to z Dellem było? Zaczęło się w lipcu 2005 roku. Podczas wizyty w Łodzi przedstawiciele Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych wspominają, że inwestycję w Polsce rozważa wielki Dell. Problem w tym, że na fabrykę potrzebuje bardzo dużej, uzbrojonej działki, a wielu takich w Polsce nie ma. Władze miasta zachęcają: "W Łodzi jest doskonały teren!". Ale tak naprawdę dopiero następnego dnia zaczynają się gorączkowe poszukiwania. Miasto proponuje trzy działki: w Strykowie, Aleksandrowie i na Olechowie. Traf chciał, że przedstawiciele magistratu zawieźli inwestora na Olechów na końcu, kiedy zapadał zmrok. Pod ciemniejącym niebem Amerykanie obejrzeli tam wielki teren. A za kilka dni przysłali wiadomość: "Najbardziej jesteśmy zainteresowani działką na Olechowie".
Do takiego punktu w Irlandii przyjeżdżali goście z całej Europy, a także z Afryki czy Bliskiego Wschodu. - Teraz część z nich odwiedzi Łódź - mówi Rafał Branowski, odpowiedzialny za komunikację w Dell w Polsce. - Najczęściej będą nas odwiedzać delegacje ze Skandynawii, Niemiec, Włoch, Rosji oraz oczywiście z Polski. Docelowo spodziewamy się przynajmniej jednej wizyty dziennie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Remont stróżówki Biedermanna
jp
Dzieła Prousta, Kafki i Bułhakowa, a także filmy dokumentalne i fabuły omawiane na zajęciach, już wkrótce będą dostępne w dawnej stróżówce
Trwa remont zabytkowej kordegardy obok dawnego pałacu Biedermannów przy ul. Franciszkańskiej 1/5. Wymienione zostały okna, ocieplono ściany, położono nowy dach. Po malowaniu i generalnej zmianie wnętrza wprowadzone zostaną meble, komputery i setki książek. Będzie tam siedziba biblioteki Instytutu Teorii Literatury, Teatru i Sztuk Audiowizualnych UŁ.
Stróżówka stoi przy wjeździe na teren posiadłości Biedermannów. Pałac należał do Alfreda Biedermanna. Budynek powstał w latach 1911-13 według projektu berlińskich architektów. Ma piękne wnętrza, które pierwotnie były bogato wyposażone. Do kolekcji Biedermanna należały cenne rzeźby, obrazy i dywany. Z tego nic się nie zachowało, przetrwały natomiast wspaniałe piece, boazeria, a w parku - stare lipy i dęby. W czasie wojny budynek był nadal w posiadaniu rodziny fabrykantów. Natomiast stróżówka została przejęta przez hitlerowców. Była tam jedna z wartowni znajdujących się nieopodal wjazdu na teren getta. W 1945 r., tuż po wkroczeniu armii sowieckiej, w pałacu rozegrała się tragedia. Bruno Biedermann zabił swoją żonę i córkę, a sam popełnił samobójstwo. Po wojnie do pałacu wprowadziły się przedszkolaki, a do kordegardy - warsztaty należące do zakładów Harnama (taką nazwę przyjęła dawna fabryka Biedermannów). Uniwersytet Łódzki otrzymał obiekt wraz z parkiem i kordegardą parę lat temu w zamian za kilka budynków, które uczelnia musiała zwrócić byłym właścicielom. Wspaniała rezydencja miała być siedzibą rektoratu. Okazało się jednak, że jest za mała, by pomieścić wszystkie działy i całą administrację największej łódzkiej uczelni. Od trzech lat w pałacu uczą się studenci kulturoznawstwa i historii sztuki. Na parterze znajdują się reprezentacyjne sale, wykorzystywane na ważne uroczystości akademickie i prestiżowe uroczystości.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Ciemno w zabytkowym parku
Michał Jagiełło
Park im. Sienkiewicza został ogrodzony. - Teraz latarnie oświetlają miejsca, do których nikt nie zagląda - mówią przechodnie. - A przy wejściach panują ciemności
Park, czyli tzw. ogród mikołajewski (na cześć cara Mikołaja II), założono w 1896 r. Imię Sienkiewicza dostał w 1916 r., po śmierci pisarza. Oryginalne ogrodzenie znikło podczas kolejnych renowacji. W tym roku władze miasta zrekonstruowały je na wniosek Administracji Nieruchomości "Katedralna" za 730 tys. zł. - Jest piękne - przyznaje Michał Domański, który codziennie przechodzi przez park w drodze do pracy. - Jednak ludzie muszą teraz chodzić innymi alejkami niż dotychczas. Nie zmienił się natomiast układ oświetlenia. Tam, gdzie jest największy ruch, panują ciemności. Latarnie oświetlają niepotrzebne miejsca.
Pana Domańskiego szczególnie irytuje wąskie wejście do parku od strony ul. Kilińskiego. - Idzie się 150-200 m po ciemku - mówi. - Czy nie można dodać kilku lamp tam, gdzie panuje największy ruch?
Okazuje się, że nie można. Park im. Sienkiewicza wpisany jest bowiem do rejestru zabytków. Owszem, na bramach zostaną umieszczone latarnie, takie jak w XIX wieku. Ale będą tylko elementem dekoracyjnym bez żarówek - dowiedzieliśmy się w referacie komunalnym delegatury UMŁ Łódź-Śródmieście.
Czy to oznacza, że nic się w parkowym oświetleniu nie zmieni? Zmieni się, ale nie od razu. - Istnieje projekt rewitalizacji śródmiejskiego obszaru Łodzi - wyjaśnia Ilona Podwysocka, wicedyrektor wydziału budynków i lokali magistratu. - Teren prac obejmuje obszar od ul. Piotrkowskiej i ul. Tuwima do al. Piłsudskiego. Częścią projektu jest renowacja całego parku im. Sienkiewicza, m.in. alejek, zieleni, małej architektury i oświetlenia. To nie jest tak, że w zabytkowym parku "dorzuci się" parę nowych latarni i będzie po sprawie. Wymieniony zostanie cały ich system, oczywiście skonsultowany z konserwatorem zabytków.
Kiedy? Najpierw trzeba zlecić opracowanie koncepcji zagospodarowania parku. Realizacja nastąpi w latach 2008-09.
interwencje: tel. 0 800 13 13 11, e-mail:listy@lodz.agora.pl
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Drogowcy czekają na lepszą pogodę
Piotr Wasiak
We wtorek miała rozpocząć się modernizacja estakady na al. Włókniarzy. Prace zostały jednak wstrzymane z powodu złej pogody. Jeśli do końca roku nie będzie ciepłych dni, mogą przepaść trzy miliony złotych
Remonty zaplanowane na ten rok stoją pod znakiem zapytania. Drogowców zaskoczyły opady śniegu i minusowa temperatura. Do zrobienia pozostało im jeszcze sfrezowanie i położenie nowej nawierzchni na estakadzie na al. Włókniarzy oraz na al. Rydza-Śmigłego (od ul. Przybyszewskiego do ul. Dąbrowskiego).
Remonty na tych odcinkach to część projektu odnowy dróg krajowych. Zarząd Dróg i Transportu dostał z Ministerstwa Transportu na ten cel 9 mln zł. Z tej puli wyremontowano już m.in. ul. Paderewskiego, na której roboty zakończyły się przed 1 listopada. Pieniądze pochodzą z budżetu na 2007 r. Do wydania pozostały jeszcze trzy miliony. Jeśli nie uda się ich zagospodarować w tym roku, mogą przepaść.
Drogowcy z niecierpliwością czekają na ciepłe dni. - Planowaliśmy rozpocząć remont w tym tygodniu. Żeby jednak układać nawierzchnię asfaltową, pogoda powinna być sprzyjająca. Na razie trudno powiedzieć, kiedy rozpoczniemy prace - mówi Tomasz Kaliniak, kierownik budowy z firmy Skanska, której zlecono wykonanie robót. - Warunki pogodowe w ostatnich latach pozwalały na prowadzenie robót drogowych w okresie zimowym. Według umowy mamy czas do końca roku na modernizację estakady na al. Włókniarzy i 28 dni na remont Rydza-Śmigłego od momentu przekazania terenu budowy. Jeśli jednak pogoda się poprawi, będziemy starać się zakończyć roboty jak najszybciej. Również dlatego, żeby zminimalizować i ograniczyć utrudnienia w ruchu.
Aleksandra Mioduszewska z ZDiT: - Pieniądze z Ministerstwa Transportu dostaliśmy dosyć późno. Staramy się je jak najlepiej wykorzystać. To są krótkotrwałe remonty, więc powinniśmy się wyrobić. Przeczekamy kilka dni, aż pogoda się poprawi. Nie będziemy na tych odcinkach rozkopywać jezdni, a jedynie je sfrezujemy. Jeśli więc nawet będzie krótka przerwa, to po tych trasach będzie można jeździć. Śledzimy prognozę pogody i nie dopuszczamy sytuacji, by tych prac nie udało się w tym roku wykonać.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
============
ięcej myślących sygnalizatorów
Trwają ostatnie prace przy modernizacji sygnalizacji świetlnej na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań na łódzkim Teofilowie. System będzie reagował na zmiany natężenia ruchu. Ma wpłynąć na upłynnienie komunikacji.
Zakład Drogownictwa i Inżynierii, który modernizuje sygnalizację na skrzyżowaniu ulic Aleksandrowskiej i Traktorowej, ma spore opóźnienie. Prace miały zostać ukończone przed 1 listopada. Tysiące kierowców jadących na cmentarze - klnąc na czym świat stoi - przed skrzyżowaniem wpadało w rowy wyfrezowane w poprzek asfaltu.
Te rowy to miejsce na ułożenie czujników, tzw. pętli indukcyjnych, mierzących natężenie ruchu. Sygnał płynący od każdego samochodu, przejeżdżającego przez skrzyżowanie, pozwala komputerowi sterującemu sygnalizacją na wydłużenie bądź skrócenie cyklu zmiany świateł.
Takich "myślących" świateł jest w mieście coraz więcej. Sygnalizatory stoją w Łodzi na 226 skrzyżowaniach. Można je podzielić na trzy typy. Pierwsze, najstarsze, to takie, które mają na stałe ustaloną długość świecenia w każdą stronę. Część z nich ma podział na cykl dzienny, wieczorny i nocny. Kolejne to takie, które mają dodatkowo zainstalowane ręczne uruchamianie zielonego światła dla pieszych. Sprawdzają się głównie tam, gdzie ruch pieszych odbywa się nieregularnie - przy przejściach dla pieszych, szkołach czy przystankach komunikacji miejskiej. Najbardziej zaawansowane są systemy acykliczne, badające natężenie ruchu.
- Wszystkie modernizowane lub budowane sygnalizatory należą do najnowocześniejszych - zapewnia Aleksandra Mioduszewska z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. - Takie systemy działają już na 162 łódzkich skrzyżowaniach.
W bieżącym roku w Łodzi zmodernizowano sygnalizację m.in. podczas kompleksowych remontów ulic Kilińskiego, Pomorskiej i Drewnowskiej. Powstają cztery nowe systemy na Anczyca (przy Dąbrowskiego), Obywatelskiej (przy Cieszkowskiego) i Szczecińskiej (przy Wersalskiej i Rojnej). Średni koszt - ponad 0,5 mln zł.
Z inwestycji planowanych na przyszły rok najpoważniejsze to modernizacja świateł na 60 skrzyżowaniach na trasie Łódzkiego Tramwaju Regionalnego od Helenówka do Chocianowic. To z pieniędzy unijnych. A z miejskiej kasy? - Plany dopiero są tworzone - odpowiada Aleksandra Mioduszewska.
Kosztowna jest także konserwacja urządzeń. Wymiana żarówek, stłuczonych szkieł lub uszkodzonych w wypadkach słupów kosztuje rocznie blisko 2 mln zł. Za to można by postawić wiele innych niezbędnych sygnalizatorów.
Marek Machwitz - POLSKA Dziennik Łódzki
Szczerze mówiąc, bardzo mi sie podoba pomysł montowania takich urzadzen w naszym miescie! Oby wszedzie było tak jak na Aleksandrowskiej!!!! WIELKIE BRAWA!!
st_dedo
Wysłany: Wto 17:48, 13 Lis 2007
Temat postu:
Pierwsza świeczka na torcie Focusa
kb, jw2007-11-11, ostatnia aktualizacja 2007-11-11 19:13
Jeden z najnowszych łódzkich hoteli świętował swoje urodziny i zapowiadał plany na przyszłość
Hotel Focus mieści się w byłej fabryce Towarów Bawełnianych Juliusza Kindermana przy ul Łąkowej. Został wybudowany pod koniec XIX wieku, w którym znajdowały się przędzalnia i tkalnia. Kilka lat temu bydgoska firma Immobile odkupiła obiekt od ostatniego właściciela - Zakładów Przemysłu Bawełnianego Rena-Kord (bardziej znanych pod nazwą Szymona Harnama), które były jednym z nielicznych w Polsce producentem teksasu. Czterokondygnacyjny budynek z charakterystycznymi wysokimi wieżami przypomina budowlę obronną. Wpisany jest do rejestru zabytków. Jego nowi właściciele rok temu otworzyli w nim hotel. Początkowo nazywał się Sporting, ale w maju 2007 roku zmieniono nazwę na Focus. Na razie ma dwie gwiazdki, w przyszłości ma być ich nawet cztery. Pobyt w hotelu nie należy do najtańszych w mieście. Pokój jednoosobowy ze śniadaniem w tygodniu kosztuje 219 zł, a w weekend - jest o 20 zł mniej. Natomiast za dwuosobowy należy zapłacić aż 279 zł (w weekend - 259). Według szefa Immobile do sieci hoteli Focus (są w niej: Łódź, Bydgoszcz i Szczecin) wkrótce dołączą podobne obiekty z Trójmiasta, Poznania i Wrocławia.
Na sobotnie uroczyste urodziny przyszło wiele znakomitości sportowych. Wśród nich znaleźli się, m.in.: olimpijczyk Artur Partyka, bohater z Wembley Jan Tomaszewski oraz szefowie kilku łódzkich klubów sportowych. - Mamy dużo gości z tej branży, bo sami jesteśmy byłymi sportowcami - tłumaczy Rafał Jerzy, przed laty biegacz na 800 m z Legii Warszawa, a obecnie prezes firmy Immobile, która zarządza hotelem. Z kolei dyrektorem łódzkiego hotelu jest trójskoczek Zdzisław Hoffman, były mistrz świata z 1983 roku oraz czterokrotny rekordzista Polski.
Łódzki Focus przy Łąkowej ma 179 miejsc noclegowych o jednakowym standardzie. Pokoje są bardzo wysokie, przestronne, ale bardzo klasycznie urządzone. Każdy wyposażony jest w łazienkę, telewizor, telefon i bezprzewodowy dostęp do internetu. W niektórych pokojach znajdują się łóżka o niestandardowych wymiarach. - Powstały z myślą o sportowcach często wypoczywających w hotelu. Mierzą one ponad dwa metry i mogą w nich spać najwyżsi siatkarze i koszykarze - dodaje Hoffman.
Goście mogą też korzystać z bezpłatnej siłowni i sauny: klasycznej fińskiej lub infrared - z kabiną na podczerwień. Z sauny można przejść do specjalnego pokoju relaksu, który częściowo mieści się w dawnej wieży ciśnień. W hotelu znajdują się również cztery multimedialne sale konferencyjne. - Odbiorcami naszych usług są głównie klienci biznesowi i osoby podróżujące służbowo, dlatego staramy się stworzyć im komfortowe warunki, w których mogliby się spotkać ze swoimi klientami i omówić projekty. Szefowie hotelu planują, że ich sale konferencyjne będą wykorzystywane na konferencje prasowe dla klubów piłkarskich, które będą rozgrywać mecze na stadionach łódzkich. Hotel zostanie wkrótce powiększony, bo rozpocznie się przebudowa kolejnego budynku produkcyjnego po dawnych zakładach Kindermana.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Wyślij Wydrukuj Podyskutuj na forum Reklama
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,4663129.html
==========
Projekt przyszłorocznego budżetu Łodzi - najważniejsze inwestycje: ŁTR i hala sportowa
Łódzki Tramwaj Regionalny, hala wielofunkcyjna przy al. Unii, rewitalizacja centrum i sieć kanalizacyjna - to najważniejsze inwestycje miasta planowane w przyszłym roku. Aż o 27 proc. mają wzrosnąć też wydatki na kulturę, co ma ścisły związek ze staraniami Łodzi o miano Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r.
- W planowanych dochodach nie uwzględniliśmy jeszcze dotacji unijnych, a to będzie pokaźny zastrzyk finansowy - zapewnia Włodzimierz Tomaszewski, wiceprezydent miasta. - Priorytetem będą inwestycje, bo to one mają wpływ na rozwój gospodarczy miasta. Ale chcemy też wspomóc naszą kulturę, więc nie pożałujemy grosza.
Projekt przyszłorocznego budżetu zakłada dochody - 2,3 mld zł, czyli o 7,7 proc. wyższe niż w tym roku. Wydatki oszacowano na 2,4 mld zł, ale na inwestycje miasto przeznaczy z tej kwoty aż 23 proc. Deficyt, czyli "dziura budżetowa", zostanie utrzymany na 5-procentowym poziomie i wyniesie około 114 mln zł. To dopiero projekt uchwały budżetowej, korekty wprowadzą komisje rady miejskiej.
Najważniejsze będzie dokończenie budowy Łódzkiego Tramwaju Regionalnego, gwarantującego szybszą podróż z Helenowa do Chocianowic. Ukończona ma być też wielofunkcyjna hala sportowa przy al. Unii. W 2009 r. miasto ma w niej zorganizować mistrzostwa Europy w siatkówce kobiet. Władzom marzy się także rozpoczęcie budowy stadionu miejskiego na terenach ŁKS-u. Trwa poszukiwanie inwestora, który podejmie się tego przedsięwzięcia.
Kontynuowana będzie budowa kanalizacji w centrum Łodzi, bowiem na ten cel miasto dostało gigantyczną dotację z Unii Europejskiej. W planach są także kolejne inwestycje drogowe oraz lotniskowe. W przyszłym roku ma się rozpocząć budowa docelowego terminalu pasażerskiego, mieszczącego nawet 1 mln pasażerów rocznie. Do tego parkingi dla pasażerów, dalsze poszerzanie płyty postojowej i kołowania dla samolotów. Rozpocznie się także rewitalizacja centrum Łodzi - na początek ul. Sienkiewicza i Nawrot przy budynkach WTBS. Tam miasto dokończy rewitalizację jednej kamienicy i wybuduje hostel turystyczny. Rozpocznie się też rewitalizacja kolejnego budynku przy ul. Sienkiewicza.
Ale chyba najważniejszym przedsięwzięciem jest planowanie przestrzenne. Ambicją miasta jest ukończenie planów zagospodarowania przestrzennego do 2010 r., więc wydatki na ten cel zostaną zwiększone o 100 proc. Efektów mieszkańcy nie zobaczą, ale odczują, bo plan zagospodarowania ułatwi starania o inwestorów, a co za tym idzie - budowę nowych biurowców i budynków mieszkalnych.
Łódź stara się o miano Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r., w związku z czym o 27 proc. wzrosną wydatki na kulturę. W planach są imprezy promujące miasto oraz wsparcie dla lokalnych przedsięwzięć kulturalnych, mające wzmocnić rangę miasta w tej dziedzinie.
Tradycyjnie najwięcej będzie kosztowało miasto utrzymanie placówek oświatowych, transport publiczny i pomoc społeczna. Ile dokładnie - jeszcze nie wiadomo. O wysokości dofinansowania będą współdecydować radni, którzy podczas obrad komisji mają korygować planowane na przyszły rok wydatki.
Monika Pawlak - POLSKA Dziennik Łódzki
============
W parku na Zdrowiu będzie jaśniej
Wielkie kopanie trwa wzdłuż alejek w parku im. Józefa Piłsudskiego na Zdrowiu. Robotnicy montują sieć oświetleniową, do której podłączą 132 nowe lampy. Mają zaświecić w połowie przyszłego roku.
- Park będzie wreszcie oświetlony, a co za tym idzie bezpieczniejszy. Poprzednie lampy były stare i często nie działały - stwierdza Wiesława Ociepa, kierownik z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa.
Prace prowadzone są w części parku w trójkącie pomiędzy ul. Konstantynowska, Krzemieniecką a al. Unii. Koszt inwestycji prowadzonej przez Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa UMŁ to 1,2 mln zł.
(kd) - Express Ilustrowany
st_dedo
Wysłany: Pią 2:36, 09 Lis 2007
Temat postu:
Po dość długiej przerwie następuje reaktywacja tematu, który chyba Wam sie spodobał i był w miarę często odwiedzany! Postaram się regularnie wstawiać bieżące informacje o naszym pięknym mieście! Życzę miłej lektury :)
Elektryczny duch obudzi EC-1
Marta Skłodowska
2007-11-09, ostatnia aktualizacja 2007-11-08 21:32
Zwycięski projekt Włodzimierza Adamiaka, Zbigniewa Bińczyka i Mirosława Wiśniewskiego
więcej zdjęć
Konkurs ogłoszony w sierpniu przez miasto dotyczył dwóch obiektów z okresu międzywojennego: EC-1 Zachód i EC-1 Południowy Wschód - w sumie około 3,5 hektara. Mimo że są młodsze od stuletniej hali maszyn, mają nie mniejszą wartość. W postindustrialnych wnętrzach - sąsiadujących z dzisiejszym dworcem Łódź Fabryczna - znajdują się unikalne w skali światowej elementy tworzące energię. Dlatego powstanie tam Energopolis EC-1 - Interaktywne Muzeum Techniki.
Do konkursu zgłosiło się co prawda sześć firm, ale tylko trzy złożyły projekty. W jury m.in. prof. Krzysztof Pawłowski, dyrektor Instytutu Architektury i Urbanistyki Politechniki Łódzkiej i architekt miasta Marek Lisiak. Jak mówił Lisiak, brano pod uwagę względy architektoniczne, urbanistyczne, funkcjonalne i estetyczne, a także koncepcję zagospodarowania otoczenia.
Wygrał projekt łódzkiego Biura Realizacji Inwestycji "Fronton", współpracującego z Biurem Urbanistyczno-Architektonicznym Miłosława Wiśniewskiego i architektem Włodzimierzem Adamiakiem. Wyróżniono także Pracownię Urbanistyczno-Architektoniczną Marek Solnica za projekt, na którym obiekty towarzyszące przybrały walcowate kształty oraz Pracownię Lipski i Wujek za odważny projekt szklanej konstrukcji przykrywającej całą przestrzeń EC-1 do wysokości 60 metrów. Pierwsza nagroda wynosi 75 tys. zł, wyróżnienia 25 tys.
Zwycięski projekt przekonał jury m.in. "właściwymi proporcjami pomiędzy zachowanymi elementami autentycznego wyposażenia przemysłowego, a nowymi elementami programu muzealno-wystawienniczo-edukacyjnego" i "poszukiwaniem nowych form architektury w ścisłym powiązaniu z tradycyjną zabudową śródmieścia Łodzi". To jeden z ostatnich w Polsce zabytków tego typu, który może stać się muzeum energii XX wieku.
Jak tłumaczy współautor zwycięskiej koncepcji Włodzimierz Adamiak: - Postawiliśmy na pokorę wobec sytuacji, którą zastaliśmy. Wymaga tego praca z czymś, co jest wartością architektoniczną starej Łodzi. Kiedy się zobaczy to, co znajduje się w środku budynków, to daj Boże, żeby dało się zachować z tego jak najwięcej! Do tej pory nie było i przypuszczalnie nie będzie okazji, żeby powstało tak spektakularne przedsięwzięcie, ale staraliśmy się nie kombinować ponad miarę. Chcieliśmy po prostu ochronić klimat tego miejsca.
Dzięki temu, że gra między tym co stare i nowe została poprowadzona z szacunkiem dla zabytkowej substancji, EC- 1 Zachód zostanie muzeum, w którym będzie można nie tylko zobaczyć zabytkowe elementy elektrowni i dotknąć starych maszyn. Jako dowód na to, że energia to szerokie pojęcie i nie dotyczy tylko działalności człowieka, zostanie wykorzystana nawet przyroda, która zadomowiła się już w niektórych częściach elektrowni.
Prof. Krzysztof Pawłowski z Politechniki Łódzkiej, który stał na straży poprawności konserwatorskiej uważa, że pierwsza nagroda spełniła jej warunki. Zapowiedział też, że Ośrodek Badań nad Zabytkami jeszcze dopracuje projekt, żeby dla celów dydaktycznych odtworzyć niektóre elementy.
Muzeum nie ograniczy się do rewitalizacji, tylko zostanie ożywione multimedialnymi sposobami prezentacji atrakcyjnymi dla dzieci i młodzieży.
Nową rolę będzie też pełnił budynek EC-1 Południowy-Wschód zwany roboczo "oknem medialnym" - stanie się zapleczem infrastruktury informatyczno-medialnej nowego centrum.
Projekt stanie się podstawą do dalszych opracowań, a kiedy zostaną oszacowane jego dokładne koszty, będzie można wystąpić po fundusze unijne na jego realizację.
Jednocześnie w ramach projektu Nowego Centrum Miasta trwa konkurs na opracowanie koncepcji architektonicznej Specjalnej Strefy Sztuki. Minął już termin składania wniosków, teraz 10 zakwalifikowanych kandydatów dopracowuje swoje koncepcje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Ümit van der Rospad
Wysłany: Wto 20:19, 16 Paź 2007
Temat postu:
proszę, proszę... szkoda tylko, że to co opisują to kropla w morzu potrzeb
kachna
Wysłany: Wto 20:14, 16 Paź 2007
Temat postu:
LeMonde: Polska się budzi, spójrzcie na Łódź!
Piotr Anuszczyk, gjb2007-10-16, ostatnia aktualizacja 2007-10-16 19:44
Francuska dziennikarka chciała opisać polską gospodarkę. I opisała, a jako wzór gospodarczego sukcesu podała Łódź.
Jedna z najważniejszych z francuskich gazet postanowiła na tydzień przed wyborami opisać stan polskiej gospodarki. Najlepiej na przykładzie konkretnego miasta. Marion Van Renterghem, dziennikarka "LeMonde" zdecydowała, że przyjedzie do Łodzi. - W redakcji koledzy namawiali mnie do odwiedzin Wrocławia, ale ja wolałam Łódź - mówi van Renterghem. - Dużo słyszałam o mieście, gdzie zainwestował Dell, którym interesuje się reżyser David Lynch i gdzie czas spędza się wśród dawnych fabryk w Manufakturze. Cel wizyty był bardzo prosty. Chciałam pokazać, jak miasto, które niedawno miało ogromne bezrobocie, może odnieść sukces.
Delegacja z Francji spędziła w Łodzi kilka dni. W tym czasie odwiedziła nie tylko redakcję "Gazety", ale również specjalną strefę ekonomiczną, urząd miasta i Manufakturę. Efekty? We Francji i kilkudziesięciu krajach, do którego dociera dziennik "LeMonde", można przeczytać laurkę dla Łodzi. Dobra publikacja o naszym mieście w zagranicznej prasie jest bezcenna. Ciepłe słowa w ustach zagranicznych publicystów to wspaniała (i darmowa!) reklama oraz ogromna zachęta do inwestowania w Łodzi.
Czego więc dowie się o nas zagraniczny czytelnik? Oto fragmenty tekstu z "LeMonde": "Łódź wraca z dalekiej podróży. Dziesięć lat temu miała rekordowe wśród dużych polskich miast bezrobocie (29 proc.), upadał przemysł włókienniczy, a z Piotrkowskiej została tylko reprezentacyjna nazwa. [...] W 2005 roku władze Łodzi postanowiły przyjrzeć się, jak z podobnymi problemami poradził sobie niemiecki Wolfsburg. Następnie jako pierwsze w Polsce postanowiły zamówić audyt w zewnętrznej firmie doradczej. McKinsey wskazał miastu kosztem 1 mln euro, jak zbić bezrobocie i wspomóc przyciąganie biznesu. Pomóc miało w tym wykorzystanie położenia geograficznego oraz potencjału wyższych uczelni".
Według francuskiej gazety udało się to znakomicie: "Dziś potęga Łodzi opiera się na trzech filarach. Pierwszy to duże i znane firmy, jak Dell czy Procter&Gamble, centra księgowości oraz logistyczne. A jeszcze wcześniej pojawiły się tutaj inwestycje Gillette, Indesit czy Bosh i Siemens. Drugi to silne firmy lokalne, które specjalizują się w nowoczesnych technologiach, jak np. Ericpol, który dostarcza oprogramowanie dla koncernu Nokia. I wreszcie po trzecie, Łódź zadbała o swój wizerunek jako miasta czterech kultur: polskiej, żydowskiej, rosyjskiej i niemieckiej. A tradycje łódzkiej szkoły filmowej są dziś atutem dla Davida Lyncha".
Zagraniczny dziennik nie jest jednak wobec Łodzi bezkrytyczny. Poza nielicznymi wyjątkami ulice są szare i brudne. Wielu mieszkańców choć znalazło pracę, to nadal są niezadowoleni. Powodem są wynagrodzenia mniejsze niż w bliskiej Warszawie. Do stolicy ucieka z Łodzi wielu młodych, utalentowanych ludzi. I to nawet mimo fatalnego transportu, bo choć Łódź z Warszawą dzieli 135 km, to podróż zajmuje niemal trzy godziny.
Nasze miasto jest za to komplementowane za prężnie działającą specjalną strefę ekonomiczną. Ogromną sympatię zyskaliśmy również dzięki udanej inwestycji francuskiego kapitału, czyli Manufaktury. Kolejne zachwyty budzi też sposób na zagospodarowanie starych fabryk. Zamiast próbować wznowić w nich produkcję, przerabia się je na ekskluzywne mieszkania.
O wszystkich tych sprawach łodzianie wiedzą już od dawna, czy to z "Gazety", czy też własnych obserwacji, jak zmienia się miasto. Dlaczego więc artykuł powtarzający to, co już wiemy, jest tak ważny? Przede wszystkim dlatego, że Łódź została w nim przedstawiona jako wzór dla innych polskich miast. Co więcej, tuż przed wyborami Polską interesuje się coraz więcej zagranicznych obywateli. I każdy z nich dowiedział się, że to właśnie tutaj, w centrum Polski, znajduje się świetne miejsce do życia i inwestowania.
cfana karla
Wysłany: Czw 22:08, 26 Lip 2007
Temat postu:
wow!!!!!!!Grzeniu,jaki ambitny temat. Jak reszta jestem pod wrazeniem. Ja osobiscie kocham to nasze szare nie szare miasto i siedzac tutaj , w Londynie, juz miesiac, tesknie za tym lodzkim klimatem i w ogole
juz chce pazdziernik!!!!!! zaczynam naprawde doceniac moja mala ojczyzne...........no to by bylo tyle.
st_dedo
Wysłany: Wto 18:04, 03 Lip 2007
Temat postu:
Klienci spacerujący wczoraj po rynku w Manufakturze przecierali oczy ze zdumienia. Na boisku do siatkówki plażowej dwie wiewiórki rzucały w siebie orzechem włoskim.
- Zdębiałem, jak to zobaczyłem. Nie wiedziałem, że wiewiórki są takie inteligentne - mówi Jarosław Wolarz, który wraz synkiem Jankiem wybrał się na zakupy do Manufaktury.
Rude spryciary harcowały na piasku kilkanaście minut. W końcu jedna z małych zawodniczek dostała orzeszkiem w głowę i widząc, że jej koleżanka zwija się ze śmiechu, z wściekłością rozbiła skorupkę i zjadła jej zawartość. Teraz z kolei zdenerwowała się druga z wiewiórek i zaczęła gonić swoją partnerkę po placu. Wkrótce zwierzątka uciekły z rynku wyjściem obok Cinema City.
Nie wiadomo, które wiewiórki ganiały po placu. Wiele wskazywałoby, że były to Antosia i Leosia, bo one uwielbiają podobne zabawy. Jednak obie zamieszkują lasek na Widzewie i trudno byłoby im się dostać do Manufaktury. Ale kto wie - jak widać dla łódzkich wiewiórek nie ma rzeczy niemożliwych.
(tas) - Express Ilustrowany
st_dedo
Wysłany: Nie 2:18, 01 Lip 2007
Temat postu:
Ksawerów pod Łodzią to jedyna wieś z trzema fabrykami farmaceutycznymi
W centrum Ksawerowa pod Łodzią, przy drodze krajowej, rozpoczęła się budowa fabryki produkującej żele i maści przeciwbólowe. Ma być gotowa wiosną 2008 roku. Zatrudnienie znajdzie tam od 100 do 120 osób.
Inwestorzy planowali przeznaczyć na to przedsięwzięcie 12 mln zł, ale już widać, że plany te trzeba skorygować, gdyż ceny materiałów ostro poszły w górę.
- Najpierw oddamy do użytku magazyn, a potem halę produkcyjną - wyjaśnia Wiktor Madaliński, prezes spółki Emo-Farm. - Inwestujemy na działce o powierzchni dwóch hektarów, którą kupiliśmy od osoby prywatnej. Obszar ten został włączony do Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Ksawerów to chyba jedyna wieś w Polsce, w której działają trzy firmy branży farmaceutycznej: Adamed, Aflofarm i nasz obecny zakład przy ul. Getta, z którego przeniesiemy produkcję do nowego i większego przy ul. Łódzkiej.
Magazyn będzie miał 1,6 tys. mkw., a część produkcyjna 1,8 tys. mkw. Inwestorzy nie wykluczają, że jeśli zostaną zarejestrowane nowe preparaty lecznicze, to wzrośnie produkcja i liczba pracowników.
Jak udało się włączyć do strefy teren kupiony przez Emo-Farm pod inwestycję?
- Szefowie firmy wystąpili do nas z takim wnioskiem, a Rada Gminy, biorąc pod uwagę dotychczasową działalność Emo-Farmu przy ul. Getta, która jest nieszkodliwa dla otoczenia, wyraziła zgodę - wyjaśnia Maria Kopczewska, wójt gminy Ksawerów. - Następnie wystąpiliśmy do kierownictwa Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej o włączenie do strefy terenu przy ul. Łódzkiej i tak się stało.
Emo-Farm zostało założone w końcu lat 80. Najpierw była to firma docenta dr. hab. Michała Ogińskiego, wieloletniego pracownika Akademii Medycznej w Łodzi, mającego na koncie wiele osiągnięć, m.in. w zakresie patentów. Od 2003 roku jest to spółka należąca do czterech wspólników mających jednakowe udziały. Większość produkcji trafia na rynek krajowy, zaś około 30 proc. do Czech, Słowacji, Białorusi i krajów nadbałtyckich.
- Dziennik Łódzki
st_dedo
Wysłany: Nie 2:17, 01 Lip 2007
Temat postu:
Czy słońce wzejdzie nad Wschodnią?
930 metrów długości, dziewięćdziesiąt kilka kamienic i bram, w których mieszka ponad tysiąc mieszkańców, trochę sklepów i ostatnie łódzkie warsztaty rzemieślnicze.
Ulica Wschodnia. Reymont pisał tu "Ziemię obiecaną", Piłsudski potajemnie drukował pierwsze numery "Robotnika", a Osiecka podglądała kochanków z Kamiennej. Trudno znaleźć w Łodzi ulicę, która może się pochwalić taką historią jak Wschodnia, a jednocześnie być tak zapomniana przez władze miasta, które od lat nie poświęciły ani grosza na jej odnowienie. Za ratowanie tego fragmentu Śródmieścia zabrali się sami mieszkańcy Wschodniej. To tu zaczęły kiełkować pomysły jak z nielubianego fragmentu miasta stworzyć ulicę, na którą zaczną zaglądać ciekawscy i turyści.
Ulica kobiet
Ci, co znają Wschodnią od podszewki, mówią, że kiedyś był to jeden z lepszych zakątków Łodzi. Dziś nie mówi się o niej najlepiej.
- Zupełnie nie rozumiem dlaczego - boleje nad złą sławą Wschodniej Elżbieta Romanowska, projektantka, która swój butik z odzieżą ma tu od 30 lat. Wcześniej pod numerem 59 mieściła się pracownia kapeluszy, prowadzona przez teściową projektantki, jeszcze wcześniej sklep żelazny.
- Kiedy na początku lat siedemdziesiątych zaczęłam prowadzić ten butik, na Wschodniej tętniło życie - wspomina Elżbieta Romanowska. - Od samej ulicy Narutowicza ciągnęły się maleńkie warsztaty rzemieślnicze i prywatne sklepiki, w których można było kupić cudeńka, inne niż "masówkę", po którą w Uniwersalu ustawiały się kilometrowe kolejki. To tu swoją drogerię na rogu miała pani Czernkowa. Było to jedyne miejsce w Łodzi, gdzie pachniało eleganckimi perfumami, a na półce leżały dobre tusze do rzęs i szminki.
Elżbieta Romanowska najpierw prowadziła sklep z kapeluszami, potem do asortymentu dodała welony. Jeszcze później zaczęła dziergać ubranka dla dzieci, a potem projektować niepowtarzalną damską odzież.
- Pamiętam jak kiedyś rano szłam otworzyć sklep i zobaczyłam przed nim tłum ludzi - wspomina projektantka. - Myślałam, że coś się tam stało, ktoś zasłabł. Okazało się, że to kolejka po dziecięce ubranka do mojego sklepu.
Właścicielka wspomina tamtą Wschodnią ze wzruszeniem, ale jednocześnie ma tysiące pomysłów, żeby poprawić wizerunek tej dzisiejszej. Czemu bowiem nie miałaby się ona zamienić w ulicę autorskich butików i kawiarni? W jednej z nich mogłyby się spotykać same kobiety.
- Na Piotrkowskiej jest mnóstwo miejsc, gdzie przychodzą tylko krzykliwe nastolatki, dudni głośna muzyka. Dlatego marzę o klubie, w którym panie w moim wieku mogłyby się spokojnie napić kawy, a przy okazji obejrzeć pokaz mody, posłuchać siebie nawzajem, spotkać z innymi ciekawymi kobietami - mówi pomysłodawczyni "babskiej" kawiarenki. - Gdyby jeszcze pomalować te kamienice, w witrynach wystawić kwiaty, na trawnikach zasiać trawę, to ta ulica zmieniłaby się nie do poznania.
Ulica Gawronów
Pomysłów na zmianę wizerunku Wschodniej jest więcej. Przynajmniej kilkanaście mają Białe Gawrony, czyli Fundacja na rzecz Kultury Żywej. To młodzi, pełni zapału ludzie, którzy postanowili stworzyć koalicję pomocy zaniedbanej ulicy. Wymyślili program: "Słońce wschodzi na Wschodniej". Do swoich pomysłów próbują przekonać samych mieszkańców, przedsiębiorców, którzy tu mają swoje sklepy i firmy, instytucje kultury, fundacje i stowarzyszenia.
- Chcemy, żeby Wschodnia nie kojarzyła się tylko z ulicą ruin i strasznych podwórek, gdzie w każdej bramie można spotkać pijaczków, a idąc chodnikiem robić slalom między psimi kupami - mówi Piotr Bielski, jeden z założycieli Gawronów. - Jeśli wspólnie zadbamy o Wschodnią, wkrótce będzie wyglądała inaczej i zacznie przyciągać łodzian.
Jak to zrobić? Przed wszystkim zaktywizować mieszkających tam ludzi. A to niełatwe zadanie. Od czasów powojennych w podniszczonych kamienicach osiedlał się przede wszystkim proletariat.
O ile partery podniszczonych kamienic zajęli drobni rzemieślnicy i sklepikarze pracujący na własny rachunek, o tyle na górne piętra, oficyny i ciągnące się do samej ulicy Piotrkowskiej podwórka dokwaterowano nieopływających w luksusy robotników.
Wkrótce Wschodnia zaczęła się cieszyć złą sławą i taka opinia panuje o niej do dziś.
- Zmienimy to - mówi z przekonaniem Agata Bielska, współorganizatorka kampanii "Słońce wschodzi na Wschodniej". - To ulica, na której jest bardzo dużo dzieci, zresztą świetnych dzieci - dla nich stworzymy warsztaty edukacyjne i miejsce, gdzie będą mogły bezpiecznie się bawić. Z ich rodzicami będzie trochę trudniej, ale dla nich chcemy stworzyć centrum wzajemnej pomocy, w którym będą mogli wymieniać się z sąsiadami książkami, ciuchami czy innymi rzeczami lub przysługami w ramach tak zwanego banku czasu.
Ulica wierszy
Na dziurawe chodniki Wschodniej trzeba wyjść z imprezami kulturalnym, w które będą się angażować sami mieszkańcy - mówią jednym głosem Gawrony. - Czemu nie zrobić święta ulicy Wschodniej, czemu nie mogą tu grać fajne zespoły, teatry uliczne? Wschodnia musi zacząć żyć!
Odkąd Gawrony zaczęły buszować po Wschodniej, odkryto mnóstwo niezwykłych miejsc. - Szwendamy się po tych podwórkach, które mają zamurowane przejścia na wypieszczoną i wychuchaną Piotrkowską, i co rusz odkrywamy coś zapierającego dech - mówi Bielski. - Choćby niesamowity dziki ogród na tyłach Galerii Wschodniej - las w samym centrum miasta. Czemu takie skarby nie miałyby się stać jedną z wizytówek tej pełnej niespodzianek ulicy, a tym samym całego miasta?
Wschodnia mogłaby się stać ulicą artystów, kafejek, uroczych butików. Kilka takich miejsc już jest na Wschodniej. Choćby pod numerem 57 sklep z kapeluszami Bożenny Markowicz, która kocha Wschodnią i pisze o niej wiersze. "Ulica wschodzącego słońca" to tomik wydany trzy lata temu, w którym ta niepoetycka na pierwszy rzut oka ulica staje się najromantyczniejszym z miejsc.
To tu od ponad trzydziestu lat mieszka Zdzisław Jaskuła, poeta, reżyser teatralny. Tu kręcono film "Poeta z ulicy Wschodniej", w którym ulica ze swoimi mrocznymi zakamarkami zagrała obok bohatera filmu - Jaskuły - pierwszoplanową rolę.
Czego potrzeba, by Wschodnia przestałą być zapomnianą siostrą Piotrkowskiej?
- Odrobiny refleksji władz miasta i połączenia sił z osobami, które chcą ratować ulicę - uważa Piotr Bielski. - Zamiast wydawać kolejne tysiące na reklamę Łodzi w czasopismach turystycznych, można by choć ułamek tego przeznaczyć na zaniedbane ulice Śródmieścia. My będziemy tu działać i będzie nas widać. Czy ktoś się przyłączy - zobaczymy.
- Dziennik Łódzki
st_dedo
Wysłany: Pią 19:07, 29 Cze 2007
Temat postu:
Media Klaster: Łódź zagłębiem nowych mediów?
Największe łódzkie uczelnie oraz firmy z branży medialnej i filmowej powołały w Łodzi Fundację "Media Klaster". Fundacja ma działać na rzecz rozwoju przemysłu medialnego i stworzenia nowoczesnego zaplecza dla produkcji filmowej, telewizyjnej i internetowej w Łodzi.
Jak poinformował w piątek rzecznik łódzkiej szkoły filmowej prof. Andrzej Bednarek, celem Fundacji jest m.in. stworzenie przestrzeni dla zwiększenia efektywności i konkurencyjności przemysłu medialnego oraz popieranie i promowanie innowacyjnych przedsięwzięć medialnych.
"Fundacja ma na celu stwarzanie warunków dla realizacji nowatorskich przedsięwzięć absolwentom łódzkich uczelni, kształcenie nowych kadr i tworzenie atrakcyjnych miejsc pracy w obszarze branży medialnej oraz stworzenie nowoczesnego zaplecza dla produkcji filmowej, telewizyjnej i internetowej" - dodał Bednarek.
Akt założenia Fundacji "Media Klaster" podpisali m.in. rektorzy Politechniki, Uniwersytetu i Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej oraz przedstawiciele "OPUS-FILM", "SEMAFOR-a" i Łódzkiego Centrum Filmowego. W skład Rady Fundacji wchodzą także przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Miasta Łodzi.
Strategię rozwoju branży medialnej w mieście i regionie pod hasłem "Łódź - Miastem Nowych Mediów" przygotowała łódzka szkoła filmowa. Twórcy Klastra medialnego chcą wyjść od niemal 60-letniej tradycji Łodzi Filmowej. Przypominają, że w Łodzi istnieje największe archiwum dorobku polskiej kinematografii, a w zasobach Łódzkiego Centrum Filmowego jest prawie 200 tys. rekwizytów i kostiumów.
W Łodzi istnieją także hale zdjęciowe, które są modernizowane przez obecnych właścicieli, duże zaplecze postprodukcyjne, słynna na całym świecie szkoła filmowa i markowe festiwale, chociażby Camerimage. Pomysłodawcy projektu chcieliby żeby Łódź stała się miejscem do inwestycji w ramach projektów telewizyjnych, internetowych, telefonii komórkowej, animacji oraz gier komputerowych.
W ramach Klastra realizowanych jest lub będzie ponad 20 projektów w kilku obszarach działania. Pierwszy z nich to promocja Łodzi Filmowej i rozbudowa zaplecza produkcyjnego dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych. Kolejnym jest stworzenie Media Centrum - gdzie swoje siedziby mogłyby znaleźć nowe kanały telewizyjne, pierwsze w Polsce cyfrowe kino oraz Interaktywne Muzeum Nauki i Muzeum Bajki.
Jak szacują twórcy projektu, dzięki stworzeniu "Klastra medialnego" w Łodzi może przybyć ok. 30 tys. miejsc pracy. Wielkość inwestycji szacowana jest na poziomie 150-200 mln euro. Środki mają pochodzić z funduszy unijnych i od inwestorów.
Źródło:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodar...1,4276433.html
st_dedo
Wysłany: Pią 15:49, 29 Cze 2007
Temat postu:
WAŻNE!
WAM powróci do Łodzi?
Szala w łódzko-warszawskiej "bitwie o WAM" przechyla się na naszą stronę. Jak dowiedział się nieoficjalnie "Dziennik Łódzki", Ministerstwo Obrony Narodowej ma - wbrew wcześniejszym postanowieniom - powierzyć Uniwersytetowi Medycznemu w Łodzi misję kształcenia lekarzy dla polskiej armii. Resort nie chce tego głośno potwierdzić, jednak na łódzkiej uczelni już rozpoczynają się przygotowania.
Wojskowa Akademia Medyczna w Łodzi, jedyna tego typu szkoła w Polsce, została zlikwidowana w 2002 roku. Od pięciu lat Uniwersytet Medyczny walczy o reaktywowanie jej działalności. Niespodziewanie w maju tego roku szefowie MON zdecydowali, że medyków dla armii ma kształcić Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie. Kiedy o sprawie napisał "Dziennik Łódzki", nasi parlamentarzyści i samorządowcy zasypali resort protestami. Opłaciło się.
- Wasze publikacje wzbudziły duży ferment. Dziś wszystko wskazuje na to, że ostatecznie wygra Uniwersytet Medyczny - cieszył się po wczorajszych rozmowach w resorcie obrony prof. Marian Brocki, chirurg z UM, a zarazem szef Wojskowej Izby Lekarskiej. - Z tego co wiem, w Warszawie nie można dziś zorganizować takich studiów, choćby ze względów formalnoprawnych. Przecież ustawa o Uniwersytecie Medycznym mówi wyraźnie, że tylko w Łodzi i nigdzie indziej można kształcić lekarzy na potrzeby armii - dodaje Brocki.
Profesor mówi, że teraz uczelnia musi działać bardzo szybko. Już w sierpniu trzeba przeprowadzić przeszkolenie wojskowe dla studentów, którzy po wakacjach włożą mundury. - Na razie będzie to 20 osób z szóstego roku Wydziału Wojskowo-Lekarskiego UM, sądzę jednak,a że znajdą się chętni i z innych wydziałów. Przyjmiemy każdą liczbę. Jak będzie trzeba, rozwiesimy ogłoszenia w parafiach - mówi prof. Brocki.
Naukę w "trybie wojskowym" mają rozpocząć na razie studenci ostatniego roku, bo armia jak najszybciej musi dostać "zastrzyk" nowych kadr. Sytuacja jest dramatyczna: do niedawna w wojsku brakowało 400 medyków, teraz kolejnych 200 prosi o zwolnienie ze służby.
Tymczasem MON nie potwierdza oficjalnie informacji o zwycięstwie Łodzi w tej prestiżowej rywalizacji. Wiceminister obrony narodowej Jacek Kotas w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" studzi entuzjazm. - Żadnej decyzji w tej sprawie nie ma. Nowy szef Inspektoratu Wojskowych Służb Medycznych był z wizytą w Łodzi, oglądał wszystko na miejscu, a teraz ma nam złożyć propozycję. Zobaczymy, czy będzie to propozycja do przyjęcia.
Piotr Brzózka - Dziennik Łódzki
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin